Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 2433/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Częstochowie z 2024-01-12

Sygn. akt I C 2433/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 stycznia 2024 roku

Sąd Rejonowy w Częstochowie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Marcin Szymański

po rozpoznaniu w dniu 12 stycznia 2024 roku w Częstochowie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. D.

przeciwko (...) Spółce akcyjnej w W.

o zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  zasądza od powoda M. D. na rzecz pozwanej (...) Spółki akcyjnej w W. kwotę 1.817 zł (tysiąc osiemset siedemnaście złotych) wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

3.  nakazuje pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Częstochowie kwotę 270,50 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych pięćdziesiąt groszy) tytułem wydatku tymczasowo poniesionego przez Skarb Państwa.

Sygn. akt I C 2433/22

UZASADNIENIE

Powód M. D. pozwem nadanym 18 listopada 2022 roku wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) Spółki akcyjnej w W. kwot:

- 4.564,83 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 5 listopada 2022 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania niezbędnego do pokrycia kosztów koniecznych przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody,

- 697,40 zł odsetek naliczonych od wyżej wskazanego roszczenia głównego za okres od 24 listopada 2020 roku do 4 listopada 2022 roku,

- 480 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty jako zwrot kosztów sporządzonej opinii rzeczoznawcy.

W uzasadnieniu powód podniósł, że 17 października 2020 roku doszło do kolizji, w wyniku której został uszkodzony samochód W. K., a szkoda miała charakter częściowy. Zgodnie z relacją pozwu towarzystwo ubezpieczeniowe jako ubezpieczyciel sprawcy zdarzenia drogowego wypłaciło odszkodowanie w kwocie 4.155,97 zł celem pokrycia kosztów naprawy. M. D. zaznaczył, że nabył roszczenie od poszkodowanej i zlecił za 480 zł wykonanie prywatnej ekspertyzy, z której wynikało, że koszt naprawy samochodu do stanu sprzed szkody wynosi 8.720,80 zł. Na tej podstawie powód zdecydował się dochodzić wyżej wymienionych roszczeń.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa. Ubezpieczyciel podniósł, że oferował poszkodowanej przeprowadzenie bezgotówkowej naprawy jej samochodu, na co ona bezpodstawnie nie przystała. Dodał także, że nie przedstawiono żadnych rachunków lub faktur, które dokumentowałyby koszty naprawy ponad kwotę wypłaconą przez ubezpieczyciela.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 17 października 2020 roku miało miejsce zdarzenie drogowe, w wyniku którego uszkodzeniu uległ samochód marki S. (...) o nr rej. (...) rocznik 2008 stanowiący własność W. K.. Sprawca zdarzenia był objęty ochroną ubezpieczeniową z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych udzielaną przez (...) Spółkę akcyjną w W..

( bezsporne)

Wskutek niezwłocznego zgłoszenia szkody pozwana wypłaciła poszkodowanej odszkodowanie tytułem uszkodzenia mienia w kwocie 4.155,97 zł. Towarzystwo ubezpieczeniowe, ustalając wysokość szkody, poinformowało o współpracujących z nim warsztatach oraz o tym, że ubezpieczyciel może uzgodnić koszty naprawy i pozyska fakturę za naprawę.

( dowód: pismo pozwanej z 23.10.2020r. – k. 18, ustalenie wysokości szkody – k. 19; płyta CD – k. 50)

Samochód po kolizji nadawał się do jazdy. Uszkodzone pozostawały tylne drzwi i tylny błotnik. Poszkodowana we własnym zakresie zorganizowała naprawę pojazdu z wykorzystaniem nieoryginalnych części. Całość wyniosła ją 2800 zł.

( dowód: zeznania świadka W. K. – k. 65v)

Dnia 24 sierpnia 2022 roku poszkodowana zawarła z M. D. prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą (...) umowę przelewu wierzytelności z tytułu kosztów naprawy OC posiadacza pojazdu. Jej przedmiotem była „szkoda rzeczowa” powstała w spornym pojeździe wskutek zdarzenia z 17 października 2020 roku. Wynagrodzenie cedenta określono na 700 zł brutto (§ 2 ust. 1). Poszkodowana jednocześnie oświadczyła, że dotychczas wypłacona jej kwota nie była wystarczająca do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia.

Towarzystwo ubezpieczeniowe zostało powiadomione o dokonanym przelewie wierzytelności.

( dowód: korespondencja mailowa – k. 20; umowa przelewu wierzytelności – k. 22; oświadczenie z 24.8.2022r. – k. 23; powiadomienie z 24.8.2022r. – k. 24; potwierdzenie przelewu – k. 25; wydruk z (...) k. 34)

Na zlecenie powoda Centrum (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa w W.” przedstawiła kalkulację kosztów naprawy spornego pojazdu na kwotę 8.720,80 zł. M. D. zapłacił za usługę 480 zł. Mailem z 21 października 2022 roku w oparciu o rzeczoną ekspertyzę powód wezwał towarzystwo ubezpieczeniowe do pokrycia tak wyliczonych kosztów naprawy oraz zwrotu wydatków poniesionych na jej oszacowanie.

( dowód: korespondencja mailowa – k. 21; kalkulacja naprawy nr (...)PRO – k. 26-31; faktura – k. 32; potwierdzenie przelewu – k. 33)

Koszt naprawy spornego samochodu z uwzględnieniem zastosowania nowych części zamiennych, oryginalnych z logo producenta pojazdu dla przeciętnej stawki robocizny stosowanej w warsztatach nieautoryzowanych wynosił 8.885,25 zł.

( dowód: opinia biegłego sądowego z zakresu motoryzacji – k. 77-95)

Sąd zważył, co następuje:

Bezspornie ubezpieczyciel ponosił względem poszkodowanej odpowiedzialność na podstawie art. 34 ust. 1 i art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. 2019, poz. 2214; dalej: u.ub.o.) w granicach odpowiedzialności sprawcy (art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c.). Sporne pozostawało natomiast w realiach sprawy przede wszystkim to, czy dopuszczalne było wyliczenie szkody metodą kosztorysową (jak uczynił to powód), gdy bezsprzecznie W. K. przystąpiła samodzielnie do naprawy samochodu, w dodatku w pełni mieszcząc się w budżecie wyliczonym przez pozwaną.

Zdaniem towarzystwa ubezpieczeniowego przeprowadzenie naprawy wyklucza rozliczenie szkody metodą kosztorysową. W sukurs tak wyrażonemu poglądowi przyszedł Sąd Najwyższy w wyroku z 8 grudnia 2022 roku (sygn. akt II CSKP 726/22). Stwierdził on wówczas kategorycznie, że w razie naprawienia pojazdu we własnym zakresie uprawniony nie może żądać zapłaty odszkodowania obliczonego metodą kosztorysową, tzn. stanowiącego równowartość kosztów restytucji, czyli hipotetycznych koszów naprawy tego pojazdu. Jak wyjaśnił wobec naprawienia pojazdu kompensacja nie mogła już nastąpić przez zapłatę równowartości hipotetycznych kosztów przywrócenia stanu poprzedniego, bowiem uszczerbek w tej postaci (uszkodzenia samochodu) już nie istniał, a szkoda zmieniła swą postać na wskazane wyżej wydatkowanie własnych aktywów na naprawę pojazdu i ten właśnie uszczerbek podlegał naprawieniu przez ubezpieczyciela poprzez zapłatę równowartości kwoty wyłożonej na przeprowadzenie naprawy. Sąd Najwyższy wspomniał także, że przyjęcie odmiennego stanowiska stwarza ryzyko naruszenia zasady kompensacji szkody oraz nieuzasadnionego wzbogacenia się poszkodowanego kosztem zobowiązanego. W związku z tym stanowiskiem podnosi się, że odszkodowanie obliczone metodą kosztorysową zwykle jest wyższe niż roszczenie ustalone metodą dyferencyjną, a po zapłacie odszkodowania nie istnieje możliwość kontroli sposobu spożytkowania środków pieniężnych, w tym weryfikacji, czy służyły one sfinansowaniu naprawy pojazdu. W konsekwencji, wbrew zasadzie kompensacji szkody, stan majątku poszkodowanego jest lepszy niż przed zdarzeniem szkodzącym; poszkodowany uzyskuje bowiem "nadwyżkę" finansową w następstwie tego, że uszczerbek wynikły z uszkodzenia samochodu jest mniejszy niż kwota wypłacona jako równowartość kosztów (nieprzeprowadzonej w istocie) restytucji.

Podobne stanowisko zaprezentował Sąd Najwyższy w wyroku z 10 czerwca 2021 roku (sygn. akt IV CNPP 1/21). Podniósł on wówczas, że żądanie odszkodowania wyliczonego jako nieponiesione koszty przyszłej naprawy pojazdu jest wykluczone, gdy naprawa jest już niemożliwa, co ma miejsce np. w razie zbycia pojazdu w stanie uszkodzonym lub jego uprzedniego naprawienia. Wskazał, że przemawiają za tym takie argumenty jak wyłączenie restytucji naturalnej na mocy art. 363 § 1 k.c. także w razie następczej niemożliwości przywrócenia stanu poprzedniego, dynamiczny charakter szkody, ryzyko wzbogacenia poszkodowanego jak również analogia do roszczenia o wyłożenie z góry sumy potrzebnej na koszty leczenia lub koszty przygotowania do innego zawodu (art. 444 § 1 zd. 2 k.c.).

Sąd Najwyższy w prezentowanym orzeczeniu zaznaczył przy tym uczciwie, iż stanowisko odmienne, tj. zgodnie z którym poszkodowany może żądać naprawienia szkody wyliczonej jako hipotetyczne koszty naprawienia uszkodzonej rzeczy, mimo że rzecz ta została zbyta i nie zostanie naprawiona przez poszkodowanego, jest zdecydowanie dominujące (por. przywołane tam orzeczenia SN: z 8 marca 2018 r., sygn. akt II CNP 32/17; z 12 kwietnia 2018 r., sygn. akt II CNP 41/17; z 3 kwietnia 2019 r., sygn. akt II CSK 100/18; z 7 grudnia 2018 r., sygn. akt III CZP 73/18; z 11 kwietnia 2019 r., sygn. akt III CZP 102/18; z 16 maja 2019 r., sygn. akt III CZP 86/18; z 12 kwietnia 2018 r., sygn. akt II CNP 43/17; z 7 grudnia 2018 r., sygn. akt III CZP 51/18; z 7 grudnia 2018 r., sygn. akt III CZP 72/18; z 7 grudnia 2018 r., sygn. akt III CZP 64/18; z 7 grudnia 2018 r., sygn. akt III CZP 74/18; z 20 lutego 2019 r., sygn. akt III CZP 91/18).

Sąd w niniejszym składzie opowiada się za stanowiskiem, które liczniej jest reprezentowane w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego, a mianowicie za możliwością wyliczenia szkody metodą kosztorysową pomimo naprawy uszkodzonego pojazdu przez poszkodowanego; podobnie zatem jak widzi to strona powodowa. Nie ma potrzeby, by szczegółowo przytaczać podane tam argumenty, gdyż są publicznie dostępne. Warto jedynie wskazać na najważniejsze z nich.

Odpowiedzialność sprawcy i jego ubezpieczyciela zależy od wyrządzenia szkody, nie zaś dopiero od jej samodzielnego usunięcia przez poszkodowanego. Obowiązek ten nie zależy w ogóle od tego, czy poszkodowany zamierza naprawić pojazd, odszkodowanie bowiem ma wyrównać uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę, istniejący od chwili wyrządzenia szkody do czasu, gdy zobowiązany wypłaci poszkodowanemu sumę pieniężną odpowiadającą szkodzie ustalonej w sposób przewidziany prawem. Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić ( vide poza orzeczeniami już przywołanymi: uchwała SN z 15.11.2001 r., III CZP 68/01; wyrok SN z 12.02.2004 r., V CK 187/03; wyrok SA w Katowicach z 29.09.2015 r., I ACa 395/15).

Zgodnie z przepisem art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Z powyższej alternatywy wynika, że zapłata odszkodowania w pieniądzu ma umożliwić wierzycielowi przywrócenie stanu sprzed wystąpienia w szkody. Ustawa nie wprowadza jednak obowiązku naprawienia szkody przez wierzyciela, nie uprawnia dłużnika do wstrzymania się ze swym świadczeniem do czasu likwidacji szkody ani wreszcie nie przewiduje po jego stronie roszczenia o zwrot świadczenia w sytuacji, gdyby wierzyciel pomimo odebrania świadczenia pieniężnego szkody nie naprawił lub uczynił to skromniejszymi środkami. Właściciel może wtedy albo w ogóle pojazdu nie naprawiać, albo dokonać tylko prowizorycznego serwisu choćby z braku potrzebnych do całkowitej naprawy środków, albo wreszcie przy okazji kolizji dokonać kompleksowego odnowienia samochodu ponad zakres uszkodzeń – niezależnie od poniesionych kosztów w każdej z tych sytuacji wysokość szkody będzie ta sama. Wynikać bowiem będzie z zakresu uszkodzeń oraz celowych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów, jakie trzeba by było ponieść, by przywrócić samochód do stanu poprzedniego.

Ponadto w sytuacji, gdy kalkulacja szkody dokonana przez ubezpieczyciela na etapie postępowania likwidacyjnego jest zaniżona, poszkodowany niejednokrotnie w granicach wypłaconych środków jest w stanie jedynie przywrócić jezdność pojazdu, nie odzyskując w pełni jego walorów użytkowych i estetycznych. Zdarzenia drogowe mają charakter niespodziewany. Nierzadko poszkodowani nie mają oszczędności, umożliwiających od ręki pełną, profesjonalną naprawę. Inna rzecz, że poszkodowani nie mają w ogóle obowiązku angażowania własnych środków w tym celu.

Stawiałoby to w gorszej sytuacji tych poszkodowanych, którzy nie czekając rozstrzygnięcia sporu z ubezpieczycielem (częstokroć dopiero na drodze sądowej), dokonaliby we własnym zakresie naprawy. Byłoby to niedopuszczalne. Poszkodowani, chcąc pozostać w lepszej pozycji, musieliby zwlekać z reparacją długie miesiące jeśli nie lata tylko po to, by móc dochodzić od ubezpieczyciela „hipotetycznych” kosztów naprawy zamiast skromniejszych kosztów przeprowadzonej prowizorycznej naprawy własnymi środkami. Godziłoby to jednak w ich prawo własności, w tym prawo do korzystania z rzeczy (art. 140 k.c.).

Poza tym za kontrowersyjne, jeśli w ogóle uprawnione, można uznać stanowisko, że z chwilą dokonania przez poszkodowanego jakiejkolwiek naprawy z braku środków wyłożonych przez sprawcę lub jego ubezpieczyciela (częściowej, prowizorycznej, doraźnej, poślednimi częściami) następuje coś, co Sąd Najwyższy (w sprawie o sygn. akt II CSKP 726/22) nazywa zamianą postaci szkody z uszkodzenia samochodu na szkodę w postaci wydatkowania własnych aktywów na naprawę pojazdu. Nikt nie twierdzi przecież, że roszczenie poszkodowanego związane z wypadkiem komunikacyjnym ogranicza się przykładowo do zwrotu kosztów montażu nowego lusterka, jeśli razem z nim w wypadku ucierpiał cały bok samochodu wraz z nadkolem, za które właściciel auta się nie zabrał, bo brakło mu pieniędzy. Podobnie trudno akceptować sytuację, w której poszkodowany z braku środków i nieprzejednanego stanowiska ubezpieczyciela wstawia w miejsce uszkodzonej, oryginalnej, podgrzewanej, zaciemnianej szyby zwykłą i od innego producenta, a odszkodowanie miałoby wynosić tyle, ile cena tańszej szyby, nie zaś droższej oryginalnej, gdyż „takie właśnie środki wydatkowano na naprawę” i „szkoda zmieniła swą postać”. Poszkodowany wówczas stawałby przed iście diabelską alternatywą – albo w ogóle nie jeździć samochodem (bo bez szyby się nie da) i liczyć na wyższe odszkodowanie jak za oryginalną szybę po kilkunastu miesiącach postępowania sądowego, czy też naprawić samochód jakkolwiek oraz skromniejszymi środkami i z auta wprawdzie korzystać, ale za cenę niższego odszkodowania. Wykładnia taka promowałaby sprawców (a w ślad za nimi także towarzystwa ubezpieczeniowe). Jeśli ktoś w takiej sytuacji miałby pozostawać bezpodstawnie wzbogacony, to właśnie sprawcy deliktów oraz ich ubezpieczyciele. Tymczasem cała instytucja „szkody” w prawie prywatnym w pierwszej kolejności zorientowana jest na zaspokojenie interesów poszkodowanego.

Tezę jaką postawił Sąd Najwyższy w wyroku zapadłym w sprawie o sygn. akt II CSKP 726/22 można postawić trafnie w zasadzie tylko wtedy, gdy przeprowadzona naprawa przywraca samochód do stanu sprzed szkody, a zatem następuje z wykorzystaniem takich samych gatunkowo części jakie zamontowane były przed kolizją (najczęściej oryginalnych) oraz co do zasady z wykorzystaniem technologii producenta pojazdu. Wydatki ponoszone w tym celu przeważnie jednak zrównane są z hipotetycznie kalkulowanymi w kosztorysach (gdyż przyjmuje się przy ich sporządzaniu takie właśnie założenia). W innych przypadkach, gdy naprawa jest zakresowa, prowizoryczna, chałupnicza czy dokonywana tańszymi zamiennikami, trudno mówić o przywróceniu pojazdu do stanu sprzed szkody, nawet jeśli podstawowe funkcje jezdne zostają restytuowane. Dalej zatem pozostaje uszczerbek na mieniu, który podlegać może kompensacie.

Wszystkie powołane wyżej przez Sąd argumenty były zbieżne z linią prezentowaną przez pełnomocnika powoda. Zgodnie z wyliczeniami biegłego sądowego koszt hipotetycznej naprawy wynosił 8.885,25 zł, a zatem nawet trochę więcej niż szacował to cedent (8.720,80 zł). Obiektywnie zatem doszło do wyrządzenia szkody, której wypłacone przez pozwaną środki nie pokryły; dokonana zaś przez poszkodowaną daleko skromniejszymi środkami naprawa nie mogła przywrócić pojazdu do stanu sprzed zdarzenia komunikacyjnego.

Nie mogło to jednak prowadzić do uwzględnienia powództwa. Dopuszczalna jest, a niekiedy właściwie niezbędna, korekta obiektywnej wysokości szkody z uwagi na subiektywnie wyrażaną postawę poszkodowanego z perspektywy społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa (art. 5 k.c.) do odszkodowania

Przesłuchana w charakterze świadka poszkodowana wyraźnie zeznała, że środki wypłacone jej przez ubezpieczyciela wystarczyły do przeprowadzenia naprawy pojazdu z dużym zapasem. W. K. podkreśliła nawet, że była zadowolona z kwoty otrzymanej od pozwanej. Dodała, że do cesji wierzytelności doszło wyłącznie z inicjatywy przedstawiciela reprezentującego powoda.

Poszkodowana nigdy nie kwestionowała dokonanej przez pozwanej wyceny. Potwierdzał to także przebieg postępowania likwidacyjnego. Nie utrwalił się żaden ślad kontestacji stanowiska ubezpieczyciela przez W. K.. Do zawarcia umowy cesji doszło po prawie 2 latach od dnia zdarzenia komunikacyjnego. Wszystko to przemawiało za wiarygodnością zeznań świadka.

Co więcej, W. K. nie wyraziła braku zadowolenia ze skutków naprawy pojazdu. Od dnia zdarzenia do daty złożenia przez świadka zeznań upłynęło 2,5 roku. To wystarczająco długi okres, by ujawniły się wady przeprowadzanej reparacji samochodu. Najwyraźniej jednak naprawa została wykonana prawidłowo, skoro poszkodowana nie zgłaszała w tym kierunku jakichkolwiek zastrzeżeń. W ocenie poszkodowanej wypłacone odszkodowanie w zupełności spełniło swą funkcję.

Zatem nawet jeśli obiektywnie samochód po wypadku nie został przywrócony do stanu poprzedniego i wypłacone przez ubezpieczyciela środki nie mogły tego zagwarantować, to działanie pozwanej w całości wyczerpywało interes poszkodowanej w jej własnym mniemaniu. Społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa do odszkodowania realizować ma potrzeby poszkodowanego. Jeżeli zatem on sam jest zadowolony z procesu likwidacji szkody i nawet po kilku latach podtrzymuje swą opinię, to trudno obciążać tym faktem towarzystwo ubezpieczeniowe. Społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa do odszkodowania sprzeciwia się przyznaniu ochrony sądowej wierzytelności w jej kosztorysowym kształcie w oparciu o ceny części nowych oraz oryginalnych, jeśli nie chciał tego zarówno dłużnik, jak i pierwotny wierzyciel. W takiej sytuacji prymat ma subiektywnie oceniana wysokość szkody.

Dokonanie przez poszkodowaną przelewu wierzytelności nie stanowiło dowodu na to, że poszkodowana nie była zadowolona z wysokości otrzymanych środków. To nie ona dążyła do kontaktu z powodem dla ochrony swych praw; przeciwnie. To powód w ramach swej działalności gospodarczej, poszukując źródeł zysku, dotarł do poszkodowanej. Oświadczenie pozwanej z 24 sierpnia 2022 roku („kwota dotychczas wypłacona w ramach likwidacji ww. szkody wynosi 4155,97 zł oraz kwota ta nie była wystarczająca do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia”) było prawdziwe (w obiektywnym ujęciu szkody), ale pozostawało w ogóle nie spójne z motywacją poszkodowanej.

Działanie M. D. jest legalne, ale ponosi on ryzyko gospodarcze, jeśli decyduje się na zawieranie umów cesji wierzytelności także z tymi poszkodowanymi, którzy naprawili swoje pojazdy w całości za środki ubezpieczycieli komunikacyjnych i w pełni akceptują ten stan rzeczy.

Z tego względu powództwo o odszkodowanie podlegało oddaleniu na podstawie art. 5 k.c.

Tym samym jako nienależne jawiło się również roszczenie o zwrot kosztów zleconej przez powoda ekspertyzy. Dodatkowo – na co trafnie zwrócił uwagę pełnomocnik pozwanej – M. D. powiązany jest personalnie i organizacyjnie z przedsiębiorstwem, któremu zlecił usługę. Miał zatem możliwość samodzielnego ustalenia rozmiaru szkody. Nie wyjaśnił przy tym jaki gospodarczy sens stał za tym, by prowadzoną przez siebie działalność z zakresu szkód komunikacyjnych rozdzielać i obciążać kosztami osoby trzecie takim rozwiązaniem. Nie zachodziła konieczność zlecania tej czynności podmiotowi trzeciemu.

O kosztach procesu rozstrzygnięto na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., obciążając nimi w całości powoda. Pozwana poniosła w toku niniejszego postępowania koszty w postaci: wynagrodzenia pełnomocnika (1.800 zł; § 2 pkt 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, t.j. Dz.U. 2023, poz. 1935) oraz opłaty skarbowej za złożenie dokumentu pełnomocnictwa (17 zł), łącznie 1817 zł.

Odsetki od kwoty zasądzonej tytułem zwrotu kosztów postępowania orzeczono na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.

Natomiast na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. Sąd nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Częstochowie kwotę 270,50 zł tytułem wydatku tymczasowo poniesionego przez Skarb Państwa w postaci wynagrodzenia biegłego w zakresie, w jakim nie pokryła go zaliczka.

SSR Marcin Szymański

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aneta Bednarek-Janik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Częstochowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Marcin Szymański
Data wytworzenia informacji: